W i a d o m o ś c i P o w s i ń s k i e
Czerwiec 2021 ISSN 1731-5069 nr 6 (238)
Pismo rzymskokatolickiej parafii p.w.
św. Elżbiety w Warszawie-Powsinie
PIEŚŃ NA PROCESJĄ BOŻEGO CIAŁA
WOLNOŚĆ RELIGIJNA NA ŚWIECIE RAPORT 2021
CHARYZATYCZNA PIELGRZYMKA DO MEDJUGORIE – MAJ 2021 R.
NABOŻEŃSTWA MAJOWE - TAKA NASZA WIARA I TRADYCJA
REKORDOWY JUBILEUSZ WIELKIEJ POWSIŃSKIEJ ZBIÓRKI!
Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba,
Pod przymiotami ukryty chleba!
Zagrody nasze widzieć wychodzi
I, jak się dzieciom Jego powodzi.
Otocz Go wkoło, rzeszo wybrana,
Przed Twoim Bogiem zginaj kolana!
Pieśń chwały Jego śpiewaj z weselem,
On Twoim Ojcem, On przyjacielem.
Nic dosyć było to dla człowieka,
Że na ołtarzu codzień go czeka:
Sam ludu Swego odwiedza ściany,
Bo nawyki bawić między ziemiany.
Uścielajcie Mu kwiatami drogi,
Którędy Pańskie iść będą nogi!
Okrzyknijcie to na wszystkie strony:
"W środku nas idzie Błogosławiony!"
Straż przy nim czynią Anieli możni,
Nie przystępujcie blisko, bezbożni!
Obyście kiedyś i wy poznali,
Jakiegośmy tu Pana dostali!
On winy nasze darować lubi,
Jego się wsparciem ten naród chlubi.
W domu i w polu daje nam dary,
Serc tylko naszych żąda ofiary.
Niesiemy ci je, Boże, niesiemy!
Dawaj nam łaski, sercać dajemy.
I tej zamiany między stronami
Niebo i ziemia będą świadkami.
My nie słyszymy, jak nam niebiosy
Odpowiadają swemi odgłosy.
Autorem wiersza jest
Ksiądz Prymas Kardynał Stefan Wyszyński był nieomal codziennie śledzony i podsłuchiwany. Ktoś chodził za nim krok w krok. Za jego samochodem podążał zawsze samochód bezpieki. W pałacu Prymasowskim zakładane były urządzenia podsłuchowe. Produktem tych działań stały się donosy. Odnaleźć je można dzisiaj, m. in. w Archiwum Akt Nowych, w „teczkach” na Prymasa,
Proces inwigilacji trwającej nieprzerwanie od 1948 do 1981 r. przybliża nam dr Tadeusz Krawczak, historyk specjalizujący się w historii kościoła i historii najnowszej
DR TADEUSZ KRAWCZAK: - Miałem w ręku poszyt, jeden z kilkudziesięciu, z zasobu Archiwum Akt Nowych, w całości poświęcony Księdzu Prymasowi. Ilustruje on wydarzenia z lat 1969 i 1970. Są w nim zarówno notatki kilkuzdaniowe, jak i kilkustronicowe, pisma poufne z Prezydiów Wojewódzkich Rad Narodowych do Urzędu do Spraw Wyznań o tym, które parafie Prymas odwiedził i co mówił. Są informacje o stanie zdrowia Prymasa. Oto przykład zapisu z dnia 3 lutego 1969 r.: "W ubiegłym tygodniu Wyszyński przechodził grypę. Przebieg choroby był ciężki, z silną gorączką dochodzącą do 40 st. C., obecnie nastąpiło przesilenie w chorobie". A z dnia 29 stycznia 1970 r. zapisano: " W Gnieźnie Wyszyński przemawiając siedział i robił wrażenie słabego" .
Teczka jest gruba. Są w niej informacje o prawie każdym dniu z życia Prymasa, co mówił, gdzie był, z kim spotkał się. Ktoś chodził za nim krok w krok, za Jego samochodem jechał zawsze samochód bezpieki. "W dniu 3 sierpnia 1969 r. odprawił Mszę poranną, przemówienia nie wygłaszał. O godz. 9.50 wyruszył do Warszawy, do swego mieszkania przy ul. Miodowej przybył o 12.55. Po drodze nigdzie się nie zatrzymywał".
I trochę statystyki, z zestawu informacyjno-dokumentacyjnego: " W I półroczu 1969 r. kard. Wyszyński wygłosił 78 kazań, drugi wśród episkopatu, co do liczby kazań, w tym 33 z akcentami negatywnymi, największa liczba w całym episkopacie, i jedno z akcentami pozytywnymi, wydał 6 listów o treści religijnej, wysłał jedno odwołanie do władz" .
- Co jest w innych poszytach?
- W Archiwum Akt Nowych przeważają materiały tzw. wtórne od pierwowzoru. Są to streszczenia kazań, wystąpień czy nawet rozmów wcześniej nagranych. Czasami trafi się na notatkę z napisem stenogram, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś publicznie notował treść kazania Księdza Prymasa. Moim zdaniem ten ktoś najpierw nagrał wystąpienie, a potem odtworzył je na piśmie. Są też notatki z wystąpień " ad hoc" Prymasa, po których ślad pozostał jedynie w notatkach pracowników SB, bo przecież nikt inny nie szedł za Prymasem i nie notował.
Do takich nieoczekiwanych wystąpień z całą pewnością należy te z Koprzywnicy z września 1970 r. Wtedy to poza protokołem, niespodziewanie zwrócił się do dzieci, które weszły do kościoła, wprost ze szkoły z tornistrami: "Nie bójcie się prymasa, nie jestem przekonany, że jestem takim dobrym człowiekiem, ale zdaje się, że przynajmniej dziecku nie wyrządziłem krzywdy. Przebaczam tym, którzy was tak długo trzymali dzisiaj w szkole. Nie gniewajcie się na nich, ja też się na nich nie gniewam, bo nie zawsze wiedzą, co czynią, co by chcieli". Na szczęście, dla historyków i biografów te kilka zdań ktoś gorliwy zanotował i dla nas ocalił.
- Od kiedy zbierane były owe materiały?
- Kościół interesował Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego od początku istnienia Polski Ludowej. To był przecież główny przeciwnik, najpoważniejszy. I od początku zbierano materiały. Jednak w strukturach podległych premierowi, kartoteki parafii, zakonów itd. są prowadzone od 1950 r., czyli od chwili powstania Urzędu do Spraw Wyznań. Od tego czasu nazwy parafii, nazwiska biskupów i wielu księży przewijają się w wielu teczkach.
- W jaki sposób SB zdobywała informacje o Prymasie?
Proces inwigilacji przebiegał różnie. "Pluskwy", czyli urządzenia podsłuchowe zakładano w kościołach, w Pałacu Prymasowskim, a nawet i w bibliotece jasnogórskiej, gdzie dostęp jest mocno ograniczony. Ktoś jednak tam dotarł i podsłuch założył.
Podczas pielgrzymek również posługiwano się aparaturą podsłuchową, którą czasami udawało się kard. Wyszyńskiemu i jego współpracownikom przejąć. Dziś ta aparatura jest przez Kościół przechowywana na pamiątkę i jako dowód rzeczowy ówczesnych metod.
Nie sposób nie zadać paru pytań, na przykład podczas lektury sprawozdania z uroczystości, która odbywała się w Pałacu Prymasowskim, na Miodowej z udziałem niewielkiego grona zaufanych osób. Nasuwa się refleksja, że albo ktoś z gości opowiedział, komu nie trzeba o przebiegu uroczystości, lub założony był podsłuch. Być może kiedyś badacze odpowiedzą na te pytania. SB starało się o informatorów począwszy od szczebla seminaryjnego a skończywszy na najbliższym otoczeniu Kurii. Do walki z Kościołem zbudowano ogromny aparat. Na niszczenie Kościoła, przeznaczono ogromne pieniądze. Prymas wiedział o tym na pewno. I zdawał sobie sprawę z różnorodnych metod tej walki.
- Jakie to były metody?
- Stare jak świat, wypróbowane. Od najbardziej brutalnych po finezyjne. O tym, że były próby zamachu na życie Prymasa, dzisiaj mało kto wie. Nieżyjący już kpt Stefan Seredyński, były oficer wywiadu AK, był świadkiem jednego z takich zamachów. Miał on miejsce niedaleko Milanówka, gdzie na jednej z dróg, którą przejeżdżał Prymas ustawiono zaporę. Na szczęście, Ksiądz Prymas wyszedł cało z wypadku, a tylko samochód został uszkodzony. Czy były inne próby zamachu? Ksiądz Prymas na ten temat nie wypowiadał się, być może w Jego prywatnej korespondencji jest od powiedź na to pytanie. Dowiemy się o tym po wygaśnięciu rygorów procesu beatyfikacyjnego.
- A metody finezyjne?
- Te miały jeden cel: rozbicie Kościoła. Wbijano klin między hierarchów i duszpasterzy, między duszpasterzy a wiernych. Skłócano całe wspólnoty parafialne intrygami inspirowanymi przez delegowanych konfidentów. Próbowano rozbijać parafie i w niektórych stworzyć kościoły narodowe całkowicie podległe władzom państwowym. Próbowano werbować kleryków do współpracy z tajną milicją. Zamierzano powołać zawodowy związek organistów, po to, by pozyskać służbę kościelną i oderwać ją od Kościoła. Gnębienie psychiczne było także jedną z metod. Ta stosowana przez dłuższy czas powoduje, że dana osoba jest w dołku psychicznym i wtedy ktoś życzliwy "wyciąga do niej pomocną dłoń". Zwykle czyni tak, by pozyskać informatora.
Nie sposób wymienić tu wszystkie metody, ale powiem tylko jeszcze, że były próby przeciwstawienia kardynała Wojtyły Księdzu Prymasowi. Na przykład pierwszy dostał paszport, drugiemu odmówiono. Liczono na konflikt, tymczasem kardynał Wojtyła odmówił wyjazdu i wystosował protest przeciwko zatrzymaniu Prymasa. Pewnie domyślał się, co jest szykowane, a poza tym dochowywał ślubu wierności i posłuszeństwa, które złożył Prymasowi Wyszyńskiemu po otrzymaniu kardynalskiej purpury. Nie udał się też manewr przeciwstawienia Watykanu Episkopatowi Polski.
- W teczce, którą przeglądałam jest kilkustronicowa dogłębna analiza Pism paryskich Stefana kardynała Wyszyńskiego, sporządzona przez świetnego specjalistę.
- W resorcie MSW czy też w Urzędzie do Spraw Wyznań zatrudnione były także osoby, które miały dużą wiedzę. Inteligentne, umiejące analizować, zaangażowane w swoją pracę, ale patrzące pod kątem "jak to widzą władze". Na ile Prymas był spolegliwy, samodzielny, na ile elastyczny, konserwatywny.
Zwłaszcza krakowska grupa pracowników Wydziału ds. Wyznań znana była ze swojej "fachowości". To oni ostrzegali przed wyrażeniem zgody na awans księdza Karola Wojtyły. Jednak przełożeni zlekceważyli te głosy, zbagatelizowali "doktorka filozofii".
- Czy resort żałował tego kroku? A może wyciągnięto z tej nauczki wnioski?
- Zachowane materiały pokazują, jakie ogromne siły rzucono, by dowiedzieć się, co dzieje się w szeregach najpoważniejszego wroga, za jaki uważano Kościół, by go osaczyć, zniszczyć. Dokumenty te stanowią niezmiernie ciekawy materiał badawczy dla ludzi nauki. Odnaleźć w nich można odpowiedź na wiele pytań, dotyczących życia społecznego w naszym kraju w epoce zniewolenia.
- A jaki był stosunek Księdza Prymasa do agentów tajnej milicji?
- Ksiądz Prymas znany był z niezwykłego poczucia humoru.W tym momencie wyjął karteczkę i patrząc na nią mówił: "Otóż teraz odbywa się plenum KC PZPR i będą referowane takie a takie sprawy…:"
Nieznany jest też szerzej fakt, że Prymas złożył pełen kurtuazji list ministrowi Kazimierzowi Kąkolowi, gdy ten odchodził z Urzędu ds. Wyznań. Uważał, że w programie "wspólnie" nakreślonej współpracy, Kazimierz Kąkol wywiązywał się ze swoich zobowiązań i w porównaniu ze swoimi poprzednikami na tym stanowisku, dotrzymywał słowa. Wiemy też, że Prymas Tysiąclecia modlił się za swoich prześladowców, na przykład za prezydenta Bieruta.
- A teczka "Imieniny ks. Kardynała Józefa Glempa" - o czym świadczy?
- O ciągłości widzenia Kościoła przez władzę. W walce o "rząd dusz" Kościół nadal pozostawał głównym przeciwnikiem, zmieniła się tylko osoba Interrexa.
Rozmawiała Barbara Olak
Dr Tadeusz Krawczak pełnił funkcję dyr. Archiwum Akt Nowych w latach 1993-2003 oraz 2007-2020.
Rozmowa ukazała się w 2001 roku, w numerze 25 Niedzieli warszawskiej.
Źródło :
wyszynskiprymas.pl/galeria-zdjec/
Zdjęcia pochodzą z kolekcji Instytutu Prymasowskiego Stefana kardynała Wyszyńskiego.
WOLNOŚĆ RELIGIJNA NA ŚWIECIE RAPORT 2021
Raport opublikowany przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Wnioski z badań
Wolność religijna jest naruszana w prawie jednej trzeciej państw naszego globu (31,6%), w których mieszka dwie trzecie ludności świata. W 62 krajach, z ogólnej liczby 196, dochodzi do bardzo poważnych przypadków łamania prawa do wolności religijnej. Liczba ludności żyjącej w granicach tych państw wynosi blisko 5,2 mld, bowiem do najcięższych naruszeń dochodzi w najludniejszych krajach świata (Chiny, Indie, Pakistan, Bangladesz i Nigeria).
Klasyfikacja:
W okresie objętym raportem nastąpiło znaczące nasilenie zjawisk prześladowań i ucisku.
Źródło:
Podsumowanie Raportu o Wolności Religijnej na świecie 2021, kwiecień 2021, udostępnione dzięki uprzejmości Papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Wydanie polskie: https://pkwp.org/
Wydanie angielskie oryginalne:
https://acninternational.org/religiousfreedomreport.
Do Medjugorie miałam wyjechać rok temu w marcu, wyjazd opłacony, zakupy zrobione, ale niestety nastąpił lockdown, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Z niezapowiedzianą wizytą wpadł do nas wirus o nawie królewskiej – koronawirus (lub Covid-19, jak ktoś woli). Niestety nikt nie spodziewał się, że skutki tego zdarzenia będą tak dalekosiężne. Zamknięte granice, miliony ludzi zamknięte w domach, puste ulice, zakaz wyjść z domu poza niezbędnymi zakupami, ograniczenia w zakresie udziału w Eucharystii w kościołach, nawet zamknięte kościoły, zamknięte tysiące sklepów, galerii, restauracji, hoteli, zakładów usługowych. Słowem wyglądało, to jak wojna tylko przeciwnik był niewidziany, a skutki jego działań widzieliśmy w mediach prezentujących wstrząsające informacje i obrazy o liczbie zakażonych, o liczbie zmarłych, o brakach w sprzęcie medycznym, o problemach służby zdrowia w zakresie odpowiedniej opieki medycznej dla zakażonych. Przez ten czas przyzwyczailiśmy się do widoku maseczek na twarzach ludzi. Minął rok przetrwaliśmy, choć w zasadzie większość z nas lub z naszych rodzin lub znajomych przechorowała koronawirusa. Niestety nie wszyscy przetrwali - wielu zakończyło swoje życie na salach szpitalnych samotnie, bez kontaktu bezpośredniego z rodziną, bez możliwości otrzymania ostatniego namaszczenia, bo kontakt z kapłanem był niemożliwy. Ten trudny czas zmienił nas, nasze życie. Jednak nadal jest wiele spraw, o które chcemy prosić Boga za pośrednictwem Matki Bożej, mamy też, za co dziękować, bo przecież żyjemy.
W związku z tym, gdy tylko sytuacja zaczęła się poprawiać, organizatorzy (Fundacja "Jezus w Pabianicach") ponownie zaoferowali wyjazdy do Medjugorie, miejsca objawień Matki Bożej. Pierwszy wyjazd miał miejsce w okresie Sylwestra, drugi w marcu i ten majowy, w którym wzięłam udział. Muszę powiedzieć, że było warto, pomimo dość ciężkiej podróży – spędziliśmy w autokarze, poza małymi przerwami, dzień i noc. Zmęczeni rankiem przekraczaliśmy granicę między Chorwacją, a Bośnią-Hercegowiną – na szczęście nie staliśmy na granicy zbyt długo. Pogoda sprzyjała, powitało nas w Medjugorie piękne słońce – miasteczko senne, niewielu pielgrzymów, turystów. Jak później nam powiedziano w okresie trwania pandemii koronawirusa ruch pielgrzymkowy w zasadzie zamarł - przyjeżdżali jedynie Polacy. Podczas długiego majowego weekendu poza nami do Medjugorie dotarło jeszcze 5 autokarów z Polski. Wydawało się, że trafiliśmy do innego sielskiego świata – nie ma zachorowań, cisza i spokój. Można było się skupić na modlitwie. O ile sama miejscowość się znacząco zmieniła, rozrosła, pojawiło się sporo nowych hoteli, sklepów w okresie ostatnich 20 lat, kiedy to odwiedzaliśmy to miejsce w ramach pielgrzymki parafialnej z ks. Janem Świstakiem, o tyle nie zmienił harmonogram modlitw i adoracji, codzienny różaniec o 17.00, później Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu. My zwykle uczestniczyliśmy we Mszy św. odprawianej codziennie w języku polskim przez polskiego franciszkanina o. Urbana. Nasz zespół muzyczny przygotowywał oprawę tych Mszy św. Właśnie to skupienie modlitewne zrobiło na mnie największe wrażenie, kiedy przed laty po raz pierwszy pojawiłam się w Medjugorie i to rozmodlenie nadal trwa i nadal wpływa na wszystkich, którzy tu przybywają.
Medjugorie, to również miejsce ocalenia i wyrwania wielu młodych ludzi z okowów uzależnień – mieści się tu Wspólnota Cenacolo zajmująca się pomocą narkomanom i innym osobom z problemami – pomoc poprzez pracę i modlitwę. Bardzo ciekawe miejsce, które odwiedziliśmy i mogliśmy wysłuchać świadectw jej członków Wspólnoty.
Dlaczego Medjugorie stało się tak popularnym miejscem pielgrzymek? Wszystko zaczęło się w 1981 r., kiedy to rozpoczęły się objawienia Matki Bożej.
Jak podano na stronie parafialnej zdarzyło się to po południu, około godziny 18.00 w dniu 24.czerwca1981 r., kiedy to sześcioro młodych ludzi zobaczyło na wzgórzu Crnica, w części zwanej Podbrdo, białe zjawisko - kobietę z dzieckiem na ręku. Byli bardzo zaskoczeni, wystraszyli się i nie podeszli do Niej bliżej, jednak już następnego dnia o tej samej porze czworo z nich poczuło, że muszą znów pojawić się w miejscu gdzie widzieli osobę, którą rozpoznali, jako Matkę Bożą. Do nich dołączyła dwójka innych młodych ludzi i w ten sposób uformowana została grupa wizjonerów, która z Matką Bożą modliła się i rozmawiała. Od tego czasu, razem lub osobno, mieli codzienne objawienia. Do dziś codzienne objawienia ma 3 wizjonerów z tej grupy.
Maryja, która się przedstawiała się im, jako Królowa Pokoju, wezwała świat do pokoju i pojednania: "Pokój, pokój, pokój, pokój z Bogiem i pokój między ludźmi". Matka Boża w swoich orędziach wielokrotnie wzywała do modlitwy i postu - mówiła wizjonerom, aby przekazali parafii i światu, iż najważniejsze są: POKÓJ, WIARA I NAWRÓCENIE, MODLITWA I POST. W kolejnych objawieniach Maryja cały czas wzywała do nawracania się, do intensywnej modlitwy, do zmiany stosunku do siebie samego poprzez post, wyzwalający od wszelkich uzależnień. Wzywała do zmiany stosunku do innych ludzi wskazując na wybaczenie, pojednanie i spełnianie dobrych uczynków.
Na stronie parafii napisano, iż Matka Boża oprócz sześciorga młodych ludzi, którym się objawiła, wybrała również całą parafię i pielgrzymów na swoich współpracowników. Powiedziała w jednym z orędzi „Wybrałam tę parafię w szczególny sposób i pragnę ją prowadzić” (01.03.1984 r.). Parafia Mediugorje jest niewielką parafią, (podobnie jak nasza powsińska) - zamieszkuje ją około 4300 mieszkańców. Wszyscy mieszkańcy są Chorwatami i katolikami, mówią językiem chorwackim, używają alfabetu łacińskiego. Objawienia spowodowały, iż ta mała wiejska parafia stała się światowym centrum pielgrzymkowym – w pierwszych 20 latach miejsce to odwiedziło ponad 20 mln osób. Medjugorie porównywane jest do takich światowych miejsc modlitwy jak Lourdes czy Fatima. Jednoczenie w ciągu tych 20 lat objawień do Sanktuarium oficjalnie zgłoszono 445 świadectw o cudownych uzdrowieniach cielesnych. Jest to miejsce, w którym jak wskazują świadectwa pielgrzymów, odnaleźli oni wiarę i pokój. Nie były to łatwe lata – widzący, ich rodziny oraz księża franciszkanie z parafii Medjugorie byli prześladowani, aresztowani, pomawiani, podlegali różnym badaniom medycznym – objawienia zaczęły się okresie komunizmu i nie były dobrze widziane przez ówczesne władze.
W Mediugorje są trzy najważniejsze miejsca, w których gromadzą się pielgrzymi:
Tak, więc miejsc do zobaczenia w Medjugorie nie jest zbyt wiele. Można by, więc powiedzieć, że w Medjugorie nie ma nic szczególnego w porównaniu do innych miejsc pielgrzymkowych. A jednak przyjeżdżają tu tłumnie ludzie młodzi i starsi, prosząc o łaski, nawracając się i modląc. Niby tak samo, a jednak inaczej – widać wielkie skupienie, zaangażowanie w modlitwę, w adorację Najświętszego Sakramentu. Tuż po zakończonej codziennej Mszy św. jej uczestnicy nie uciekają ze świątyni, jak najszybciej, jak to ma miejsce nieraz w Polsce, ale pozostają na modlitwie. Co ciekawe codziennie po Eucharystii klęcząc odmawia się Wierzę w Boga i 7x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu – można nawet kupić specjalne różańce pomagające w odmawianiu tych modlitw. Istotne znaczenie w Medjugorie ma Sakrament Spowiedzi – przyjeżdżają tu ludzie z całego świata, aby często po raz pierwszy od wielu lat pojednać się z Bogiem i innymi ludźmi. Dlatego, też często Medjugorie określane jest konfesjonałem świata.
Wydaje się, że najpopularniejszą modlitwą w Medjugorie jest różaniec odmawiany codziennie. O każdej porze dnia i nocy wokół kościoła lub na Górze Objawień można spotkać pielgrzymów, przesuwających paciorki różańca. Co ciekawe niezwykle popularne są niebieskie różańce lub te szare ze specyficznego drzewa, o których mówią, że to łzy Matki Bożej. Inna forma modlitwy powszechna w Medjugorie to Droga Krzyżowa. Jedni odprawiają ją wspinając się na Kriżevac lub modlą się przy stacjach Męki Chrystusa usytuowanych za kościołem. Codziennie wieczorem odbywa się również modlitwa o uzdrowienie chorych, o uzdrowienie duszy i ciała. Każdy może znaleźć cos dla siebie.
Myślę, że warto wybrać się do Medjugorie, i na własne uszy, oczy zobaczyć i poczuć to miejsce – może do nas przemówi. Może wpłynie pozytywnie na życie nasze i naszych bliskich. Może pogłębimy tam naszą wiarę. Może wrócimy ciut lepsi.
Agata Krupińska
W tradycji Kościoła katolickiego maj jest nazywany miesiącem Matki Bożej. W tym najpiękniejszym wiosennym czasie w całej Polsce zarówno w kościołach jak i przed kapliczkami w pobliżu łąk i pól a nawet przy ruchliwych ulicach, odbywały się nabożeństwa majowe. Tę piękną tradycję zapoczątkowaną przez Ojców Jezuitów w pierwszej połowie XIX wieku kultywujemy także w całej naszej powsińskiej parafii.
W tym roku, pomimo pandemii, wierni zbierali się nie tylko w kościele, ale i na wolnym powietrzu w wąskim gronie - jak to widać na zdjęciach z Bielawy czy z ul. Czekoladowej w Powsinie - żeby wspólnie wielbić Maryję wdzięcznym śpiewem Litanii Loretańskiej, w której wysławiane są Jej wielkie cnoty i przywileje, jakim została obdarzona przez Boga. W kolejnych wezwaniach, jawi się nam wielka godność człowieczeństwa, macierzyństwa, rodziny i miłości realizowanej w życiu ziemskim przez Maryję. Jest to dla nas przykład do podziwiania i naśladowania. Jest to także możliwość zwrócenia się do naszej Orędowniczki z prośbą o Jej wstawiennictwo niezwykle skuteczną modlitwą: „Pod Twoją obronę, uciekamy się Święta Boża Rodzicielko…”. W dniu 19 lipca 1987 r. w Castel Gandolfo papież Jan Paweł II powiedział: "Maryja jest wspaniałą i jedyną Nosicielką Chrystusowego Okupienia; uprzywilejowaną Przekazicielką Jego łaski, jedyną Drogą, przez którą łaska spływa na ludzi w niezwykłej i cudownej obfitości. Gdziekolwiek obecna jest Maryja, tam obfituje łaska i tam dokonuje się uzdrowienie ciała i duszy człowieka."
Podczas nabożeństw majowych niektóre grupy odmawiają także Koronkę do Miłosierdzia Bożego a już na pewno nie może zabraknąć przepięknych pieśni sławiących Maryję Pannę, począwszy od: „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone. Chwalcie, cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki!..., aż po bardzo dawno zapomniane a wydobyte ze starych, często ręcznie pisanych domowych śpiewników: „Tam za lasem niedaleko, była sobie cicha wioska. Przyszła do niej raz podróżna, a to była Matka Boska…”. Cały urok i wartość dodana w tym, że to małe grono modlących się jak i bezpośredni kontakt z naturą, tworzą swoisty kameralny charakter, sprzyjający wzniosłym modlitwom oraz powolnej, lecz jakże niezbędnej odbudowie utraconych w czasie pandemii kontaktów międzyludzkich, pogody ducha i nadziei. Bowiem, w tym trudnym, pandemicznym okresie, ujawniły się w naszym społeczeństwie postawy skrajnie antychrześcijańskie. „Opustoszały świątynie, spotykamy się z atakami na nasze świętości, życie społeczne zostało wypełnione wulgarnością. Boga usiłują wyprowadzić z życia osobistego, rodzinnego i narodowego. Kłamstwa i bluźnierstwa, chora ideologia, wyznawana przez agresywną mniejszość, rości sobie pretensje do zawładnięcia kulturą i poglądami większości! Przygnębia nas ta sytuacja. Pytamy trwożnie: dokąd idziesz, świecie, Europo, Polsko?! Dotknięci mocami zła uwierzyliśmy, że nic nie możemy zrobić, że dobro i prawda przegrały!” – mówił z okazji święta Wielkiej Nocy biskup włocławski Wiesław Mering.
Obecnie nasz poziom wiary jest poddawany mocnej próbie. Wobec zmian światopoglądowych, które ujawniły się w Europie oraz poczucia braku stabilności, miejmy jednak nadzieję, że z Bożą pomocą uda nam się powstrzymać kryzys Kościoła oraz szybką laicyzację młodego pokolenia. Właśnie o to modlą się zebrani - matki i ojcowie, babcie i dziadkowie, sporadycznie niestety, dzieci i młodzież) - przy przydrożnych kapliczkach, gdy zapada zmrok, oddając wszystkie dzienne sprawy Miłosiernemu Bogu za pośrednictwem swojej Opiekunki i Pocieszycielki. Na zakończenie zaś zawsze rzewnie i z ufnością proszą:
„Dobranoc Ci Matko już idziemy spać i prosimy Ciebie pobłogosław nas. Spokojnie, cichutko uklęknijmy wraz, bo Matka Tęskniąca błogosławi nas.”
Teresa Gałczyńska
Minęło 11 lat od kiedy za namową Ojca Salezjanina Kazimierza Kurka podjąłem się organizacji zbiórki makulatury na rzecz budowy studni w targanym ojną i wysuszonym Sudanie Południowym. Świat zdawał się zapomnieć o tym cichym, odległym konflikcie jednak wieści, które do nas dochodziły były straszne. Chrześcijanie byli mordowani i prześladowani. Trzeba było działać. Ówczesny proboszcz, ks. Jan Świstak ochoczo poparł tę ideę obiecując wsparcie, miejsce na kontener i nagłośnienie akcji w czasie Mszy Świętych. Wtórował mu ś.p. ks. Bogdan Jaworek, który do końca swoich dni wspierał tę inicjatywę z ambony, modlitwą i życzliwym słowem.
Początkowo zbiórki nie były wielkie, ale odzew parafian był pozytywny a to dodawało nam skrzydeł. Mała kropla nadziei powędrowała do innego zakątka świata, być może komuś uratowała życie, a z pewnością ugasiła czyjeś pragnienie. Ta myśl wystarczyła żeby kontynuować działanie, co roku realizując inny cel. Wspomagaliśmy budowę studni, pomagaliśmy uchodzącym przed prześladowaniami Chrześcijanom, wspieraliśmy szkoły, budowaliśmy sierocińce, farmy dla afrykańskich dzieci i inne inicjatywy. Nowy proboszcz, ks. Lech Sitek, od razu wsparł ideę zbiórki i przez kolejne lata stał się jej wielkim promotorem. Kiedy w zeszłym, pandemicznym roku 2020 zrezygnowaliśmy z organizacji zbiórki powodowani troską o zdrowie parafian mimo wszystko mieliśmy poczucie, że tak nie powinno być, że tą pomoc można było zrealizować. Podobnie myśleli też parafianie, którzy dopytywali się kiedy odbędzie się „Zbiórka w Powsinie”, która jako idea zaczęła być już dostrzegana również przez gości spoza Parafii Św. Elżbiety. Ludzie chcieli się angażować, nawet pośród panującej atmosfery niepewności, dodatkowo potęgowanej przez media. Kiedy w zimowe miesiące przyszedłem do proboszcza porozmawiać o planach na 2021 rok, ksiądz Lech powiedział „Tym razem nie damy się wystraszyć”. I nie daliśmy się.
Idea pojawiła się nagle, a zakiełkowała wśród naszych Sióstr Felicjanek. Oto jest ważna potrzeba, budujemy miejsce, w którym ludzie śmiertelnie chorzy mogą odejść w godności. Pomoc im to ciężka praca oraz poświęcenie. Zadanie, któremu nie podołałby niejeden twardy mężczyzna, z cierpliwością i pokorą wykonywane przez te ciche bohaterki. Żeby mogły je wykonywać, hospicjum trzeba wyposażyć. Siostra Wiktoria, organizująca prace remontowe wskazała na najbardziej potrzebny sprzęt – koncentrator tlenu ułatwiający oddychanie, oraz pompa infuzyjna służąca do dawkowania leków przez całą dobę. Nic nie wskazywało, że zbiórka ta, chociaż dziesiąta i jubileuszowa, będzie się odróżniać od innych. Poprzedni rok był dla wszystkich trudny i nie spodziewaliśmy się czegoś wielkiego. Mieliśmy nadzieję, że uda się uzbierać chociaż na koncentrator, a jak dobrze pójdzie, dołożymy do pompy. Mimo to, byliśmy szczęśliwi. Mieliśmy cel i chcieliśmy działać. I wtedy zaczęły się dziać cuda…
Przyszła niedziela. W czasie Mszy św. niedzielnych, w trakcie których ogłaszałem akcję zaczęli się do mnie zgłaszać parafianie. Jedna z rodzin przekazała… koncentrator tlenu! W trakcie kolejnej Mszy św. kolejna wspaniała rodzina zadeklarowała ufundowanie pompy… Nie mogłem uwierzyć w to co się działo! A wkrótce podszedł do mnie parafianin, który zaoferował się powstawiać drzwi w powstającym hospicjum. Nieodpłatnie, ku chwale Pana, jak powiedział. Nie skończyłem jeszcze ogłaszać akcji, a jej efekty już przerosły zamierzone cele! To jednak nie był koniec.
Tydzień później przyszedł czas zbiórki. Podjechał kontener, parafianie zaczęli zwozić makulaturę. W niedzielę, razem z Siostrami Felicjankami ze Zgromadzenia w Powsinie oraz wolontariuszami rozłożyliśmy stolik z ręcznie robionymi różyczkami i wazonikami. Ksiądz Stanisław aktywnie przypominał o zbiórce. Kto mógł, wspomagał akcję. Pakunki z makulaturą przywiozła Biblioteka w Wilanowie, jej filia w Powsinie oraz biblioteka w szkole podstawowej przy ul. Wiertniczej. W transporcie pomagało Centrum Kultury Wilanów. Na parking za Starą Plebanią co chwila podjeżdżały samochody wypełnione papierem. Z młodą wolontariuszką staliśmy przed kościołem, a wokół nas po każdej Mszy św. gromadziły się uśmiechnięte i życzliwe twarze parafian, sąsiadów, znajomych z okolicznych miejscowości, komunijnych gości, przedstawicielek kół różańcowych i wielu, wielu innych. Ludzie chcieli się zaangażować, tak naturalnie. Usłyszeliśmy wiele ciepłych słów a puszki i kontener szybko się wypełniały.
Kiedy przyszedł czas rozliczenia trudno było uwierzyć w to, jak wielkim sukcesem okazała się ta X jubileuszowa Wielka Zbiórka w Powsinie. Zebraliśmy 7280 kg makulatury. Ofiarowano hospicjum koncentrator tlenu i oferowano wspomnianą pomoc w osadzeniu drzwi. Ze zbiórki środków i sprzedaży makulatury oraz różyczek łącznie udało się wygenerować 11 470,39 zł! Czegoś takiego jeszcze nie było! Za środki te zakupiony zostanie sprzęt medyczny, dzięki któremu komuś będzie lżej w tych ostatnich, na pewno ciężkich chwilach.
Kiedy wieczorem siedziałem zmęczony w fotelu z radością pomyślałem, że w naszym Narodzie jest coś szlachetnego. Widziałem to na własne oczy. Najbardziej wzruszyła mnie chyba dziewczynka, która dała swoją komunijną kopertę. Trudno w takiej chwili być obojętnym, bo oczywiście stali za nią jej rodzice, ale to ona, w swojej szczerości i z uśmiechem jest przecież ich przedłużeniem! To piękne. Dziękuję Wam dobrzy rodzice. Dziękuję Ci dobra dziewczynko!
Dziękuję wszystkim, tym wymienionym z imienia, tym opisanym powyżej, tym nieopisanym, mojej Matce i Ojcu, wolontariuszom, księżom, siostrom i każdemu kto przyczynił się do tej akcji. Przede wszystkim zaś dziękuję Darczyńcom. To Wy jesteście bohaterami tej zbiórki!
Bóg Zapłać!
Grzegorz Gałczyński
CHRZTY:
16 V Julia Turska
Nowoochrzczone dziecko polecamy opiece Matki Bożej Tęskniącej.
ŚLUBY:
28 V JUSTYNA MŁYNARCZYK – MACIEJ OLENDEREK
Nowożeńców polecamy opiece Matki Bożej Tęskniącej.
POGRZEBY:
30 IV + Barbara Matuszak, l. 74 z Warszawy
6 V + Maria Malińska, l. 79 z Warszawy
10 V + Benedykta Wanda Pindelska, l. 95 z Warszawy
14 V + Józef Ryszard Radomski, l. 72 z Kabat
14 V + Teresa Radomska, l. 71 z Kabat
20 V + Jan Antoni Piwowar, l. 96 z Warszawy
24 V + Zygmunt Krzycholik, l. 82 z Warszawy
26 V + Andrzej Witold Piwowar, l. 74 z Tarczyna
28 V + Jacek Leszek Michalski, l. 63 z Warszawy
Zmarłych polecamy Bożemu Miłosierdziu: Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.
Kronikę opracował ks. Stanisław Podgórski
INTENCJA MODLITW NA CZERWIEC:
O umocnienie naszej wiary w Chrystusa obecnego w Eucharystii oraz w intencji przebłagalnej za brak poszanowania wobec Najświętszego Sakramentu.
NABOŻEŃSTWA CZERWCOWE
W dni powszednie po Mszy Świętej wieczornej o 18:30
W niedziele i święta o 17:30
6 VI DZIESIĄTA NIEDZIELA ZWYKŁA - ŚWIĘTO DZIĘKCZYNIENIA W ŚWIĄTYNII OPATRZNOŚCI BOŻEJ
7 VI PONIEDZIAŁEK
8 VI WTOREKWSPOMNIENIE ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ
9 VI ŚRODA UROCZYSTOŚĆ ROCZNICY POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA KATEDRALNEGO
11 VI PIĄTEK, UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
12 VI SOBOTA WSPOMNIENIE NIEPOKALANEGO SERCA NMP
13 VI XI NIEDZIELA ZWYKŁA
14 VI PONIEDZIAŁEK. WSPOMNIENIE BŁ. MICHAŁA KOZALA, BISKUPA I MĘCZENNIKA
15 VI WTOREK, WSPOMNIENIE BŁ. JOLANTY, KSIĘŻNEJ I ZAKONNICY
17 VI CZWARTEK, WSPOMNIENIE ŚW. ALBERTA CHMIELOWSKIEGO, ZAKONNIKA
19 VI SOBOTA
20 VI XII NIEDZIELA ZWYKŁA
21 VI PONIEDZIAŁEK. WSPOMNIENIE ŚW. ALOJZEGO GONZAGI, ZAKONNIKA
24 VI CZWARTEK, UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA ŚW. JANA CHRZCICIELA
26 VI SOBOTA
27 VI XIII NIEDZIELA ZWYKŁA
28 VI PONIEDZIAŁEK. 23 ROCZNICA KORONACJI MATKI BOŻEJ TĘSKNIĄCĘJ.
29 VI WTOREK UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTYCH APOSTOŁOW PIOTRA I PAWŁA
LIPIEC
2 VII PIERWSZY PIĄTEK MIESIĘCA, ŚWIĘTO ŚW. TOMASZA APOSTOŁA
3 VII PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA. ŚWIĘTO ŚW. TOMASZA, APOSTOŁA
4 VII XIV NIEDZIELA ZWYKŁA, 130 ROCZNICA KONSEKRACJI KOŚCIOŁA W POWSINIE
W redakcji Kalendarium zostały wykorzystane częściowo materiały i schematy przygotowane przez ks. Jana Świstaka.
W naszym Sanktuarium codziennie o godzinie 17.30, na pół godziny przed wieczorną Mszą św. odmawiany jest różaniec. Zapraszamy do uczestnictwa. „My wszyscy, którzy odmawiamy Święty Różaniec, błogosławimy wiarę Maryi w każdej jego tajemnicy. Modlimy się do Niej. Równocześnie modlimy się z Nią”. – 18 października 1984 r. Jan Paweł II |
Msze Św. w naszej świątyni:
- w dni powszednie: 7.00 i 18.00
- w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00
Spowiedź: na pół godziny przed Mszą Świętą i podczas Mszy
Kancelaria czynna: od wtorku do piątku w godz. 8.00-9.00 i od poniedziałku do czwartku w godz. 16.00-17.00
Telefon: (0-22) 648 38 46
nr konta bankowego Parafii: 89 1240 2135 1111 0000 3870 8501
Parafialny Zespół Caritas: magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca 10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,
nr konta bankowego: 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010
e-mail: [email protected]
e-mail Wiadomości Powsińskich: [email protected]
http: parafia-powsin.pl
Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!
"Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawy dotyczące parafii Powsin opracowuje Stanisław Podgórski. Redaktor Naczelny: Agata Krupińska. Redaktor honorowy i twórca formatu Wiadomości Powsińskich: ks. Jan Świstak. Redakcja: Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Aleksandra Kupisz-Dynowska, Krzysztof Kanabus, Robert Krupiński."
Nakład: 200 egz.